M przeczytał na salonie, że Grecja już tak nisko upadła, że „benzynę i lekarstwa sprzedaje się już tylko za gotówkę”. Aby było jaśniej - autorowi tekstu (Amstern) chodziło o to, że nie można zapłacić kartą.
- O rany! Aż trzeba sprawdzić, czy u nas w sklepie jeszcze można. – pomyślał M
M zabrał portfel, koszyk i poszedł na zakupy do jedynego we wsi sklepu. Sklep jest mały ale dobrze zaopatrzony. M szybko wrzucił do koszyka potrzebne drobiazgi i podszedł do kasy.
- Trzydzieści sześć osiemdziesiąt (36,80 zł) – powiedziała sprzedawczyni po przeliczeniu zawartości koszyka.
- Można kartą? Zbliżeniowo? – zapytał M
- Można. – odpowiedziała kobieta, a dźwięk bip terminalu płatniczego oznajmił, że transakcja się udała.
W tym momencie do sklepu wszedł mężczyzna w wieku bliżej nieokreślonym, o twarzy mocno opalonej i zniszczonej ciężką walką z przeciwnościami losu.
- Dej mi Halinka dwa piwa i wino… Wiesz te co zwykle. – rzucił zaraz po wejściu w stronę sprzedawczyni.
Halinka bez słowa położyła na ladzie piwo i butelkę taniego wina.
- A gotówki nie masz?! – odezwała się dopiero na widok karty płatniczej podawanej przez zmęczonego życiem mężczyznę.
- Kochana. Gotówkę to ja raz w miesiącu ino widzę. – odparł spragniony piwa klient.
Inny przykład
Dziecko bardzo usilnie prosi swoją matkę o to by kupiła mu jakąś drogą zabawkę, którą właśnie dziecko zobaczyło na wystawie sklepowej.
D: Mamo, mamo kup mi tę zabawkę.
M: Nie mam pieniędzy.
D: To je weź.
M: Ale skąd?
D: Z bankomatu.