Swego czasu mówiło się, że decyzja o pozyskaniu śmigłowców Caracal dla polskiego wojska miała także wymiar transakcji politycznej. Sugerowano, że w ten sposób Donald Tusk kupił sobie przychylność prezydenta Hollande i poparcie w staraniach o stołek Przewodniczącego Rady Europejskiej.
Obecną decyzję władz polskich o wycofaniu się z planowanego zakupu francuskich śmigłowców też można uznać za uwarunkowaną "politycznie". Donald Tusk na stolcu europy to żaden deal dla Polski. Francuzi w offsecie musieliby dać coś więcej, a ci najwyraźniej nie chcą nic dorzucić.
Szkoda, że sprawa się przeciąga bo naszemu wojsku nowe śmigłowce są potrzebne "na wczoraj". Każdy z oferowanych (Caracal, Black Hawk, AW-149) oznaczałby postęp i zwiększenie potencjału wojska. Ale chyba zbyt wielu próbuje coś ugrać dla siebie na boku.
***
Przypuszczam, że nowe decyzje w sprawie zapadną po wyborach w USA. Amerykanie wybiorą Trumpa, a nasi decydenci poprą zakup śmigłowców Black Hawk. ;)