Na S24 pojawił się wpis wychwalający koncepcję budowy tzw Armii Obywatelskiej. Siła ta miałaby być zdolna do długotrwałej i krwawej walki z ewentualnym agresorem. I to ma być niby gwarancja bezpieczeństwa Polski.
Tym, którzy wierzą w podobne teorie chciałbym przekazać to co o partyzantce mówił mój dziadek, żołnierz BCh:
- Nie bałem się tego, że mogę zginąć w akcji.
- Bałem się, że kiedyś wrócę z lasu i zastanę spalony dom, a rodzina zostanie wymordowana lub wywieziona do obozów.
A z czasem ten lęk o życie najbliższych był coraz bardziej męczący.
Tak więc domorosłym strategom doradzałbym wziąć coś na wstrzymanie. Niech trochę uspokoją swoje fantazje.
***
Polsce nie potrzeba armii mudżahedinów. Bo zupełnie czym innym jest zapewnienie potencjału mobilizacyjnego oraz rezerw dla zawodowego wojska bez przywracania poboru do zasadniczej służby wojskowej.
***
Btw Jesteście sobie w stanie wyobrazić jaki byłby jazgot gdyby rząd zaproponował przywrócenie obowiązkowego poboru do wojska? Nawet ograniczonego.
Tekst dostępny także po adresem: http://o-nas-berrysh.pl/blog-post/view?id=53