W małej miejscowości na południu Polski wybudowano nowy, nowoczesny dom dziecka. Tak nowoczesny, że na jego otwarcie przyjechał nawet Pan Premier.
Dom inny niż tradycyjne wyobrażenie o takim ośrodku. Luksusowy, bo wyposażony nawet w siłownie i basen. Mały, bo tylko dla 14 wychowanków. Domowy, bo funkcjonujący jak prawdziwy dom. Zamieszkany przez starsze dzieci, które razem z wychowawcami same go prowadzą tak jakby zajmowały się własnym domem. Dorastający wychowankowie sami sprzątają i gotują posiłki. Razem z wychowawca robią zakupy.
Niektóre dzieci z okolicy z zazdrością patrzyły na ten dobrobyt. Ale i one tez mają możliwość uczestniczenia w zajęciach prowadzonych w tym ośrodku.
Wspaniałe miejsce. Czego jeszcze chcieć więcej.
Pewnego dnia ksiądz Andrzej, który jest jednym z wychowawców zabrał kilkoro dzieci z ośrodka na zakupy. Gdy razem kupowali ubrania i środki czystości podeszła do niego jedna z dziewcząt.
- Czy mogę iść i kupić sobie pierścionek? - zapytała
- Dziecko. Pierścionek kupi ci kiedyś narzeczony. - odpowiedział ksiądz Andrzej.
- Mnie nikt nie pokocha. - cicho powiedziała dziewczynka.