Logując się do serwisu Salon24.pl stwierdziłem, że Firefox którego używam jako przeglądarki już nie krzyczy na mnie. Nie ostrzega mnie już przed połączeniem niezabezpieczonym (czytaj: niebezpiecznym).
Na pasku adresowym przeglądarki przy adresie strony pojawiła się też zamknięta kłódka i informacja o zabezpieczeniach.
Skoro teraz połączenie jest zabezpieczone, czyli też szyfrowane, to chyba mogę czuć się bezpieczny podczas korzystania z S24. żadne moje ściśle tajne dane o koncie na S24 (hasło i takie tam) nie zostaną przechwycone przez jakiego hakera, który później będzie np. podszywał się pode mnie i pisał głupoty w internetach.
No... Teraz już grozą mi tylko głupoty, które autorzy sami umieścili nieświadomie (a może świadomie) w swoich tekstach. Ale na zwykłą głupotę zabezpieczenia to chyba jeszcze nikt nie wymyślił.